Wesele w górach
Wesele w górach nie od razu oznacza wesela w Zakopanem. Doskonale wiedziała o tym nasza wiosenna para młoda.
Jolene i Marcin mieszkają w słonecznej Kalifornii, ale ze względu na korzenie pana młodego zamarzyło im się wesele w górach. Ze względu na bardzo ograniczone możliwości czasowe (loty, urlopy gości itp.) nie pozostawili nam zbyt długiego czasu na przygotowania. Ale organizacja wesela last minute to ostatnio nasza specjalność 😊
Pora roku, jaką narzeczeni wybrali na swój ślub i wesele stawiała nam wiele znaków zapytań. Czy ostatni weekend kwietnia przywita nas słońcem, śniegiem czy deszczem? Wiosna w naszym kraju płata nam w ostatnich latach prawdziwe figle, a my dodatkowo mierzyliśmy się z górami, gdzie aura potrafi zmienić się w kilka minut. I rzeczywiście – dzień przed ślubem doświadczyliśmy wszystkich możliwych pór roku jednego dnia, ale w sobotę delikatny wiatr rozgonił chmury, wyszło piękne słońce i nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Ślub pary młodej odbył się w zabytkowym drewnianym kościółku. Zbudowano go ponad czterysta lat temu i wywarł niezwykłe wrażenie na amerykańskich gościach, którzy w swoim kraju mają nikłe szanse doświadczać takiej historii. Wesele odbyło się w miejscu, z którego rozpościerał się przepiękny widok na górę Czantorię. Szczęśliwie tego dnia niezasłonięty chmurami.
Motywem przewodnim w dekoracjach kwiatowych było kwiatowe ombre. Kolorami dominującymi róż i popiel. Kompozycje kwiatowe na stołach gości, kwiaty na bufetach, na stolikach na tarasie, elementy kwiatowe stanowiące tło dekoracji – wszystkie zachowały zasadę przenikania kolorów od najjaśniejszego po najciemniejszy. Jedynie bukiet pani młodej wymknął się spod tej zasady, ponieważ Jolene dostała w prezencie od przyjaciółki bukiet wykonany z jedwabiu.
Jeszcze jedna rzecz była niezwykle charakterystyczna dla tej uroczystości – pomimo krótkiego czasu na planowanie ślubu i wesela, państwo młodzi i ich najbliżsi podchodzili do wydarzenia w sposób niezwykle spokojny i bez zbędnego napięcia. Symbolem mogłyby stać się buty ślubne pani młodej, która poszła do śłubu w trampkach 🙂 A po części oficjalnej wesela wszyscy goście wskoczyli w codzienne sukienki i jeansy.
Jeśli chcesz zobaczyć więcej zdjęć z tego wesela w górach zajrzyj tu
Fakt góry to nie tylko Tatry. Choć my zdecydowanie bardziej czujemy Podhale i okolice 🙂 Ale to dlatego że tutaj urodziliśmy się i mieszkamy od dziecka. Tutaj też fotografujemy. A są to wspaniałe miejsca na kameralne śluby w górach. Bożeno i Danusiu – polecamy się na przyszłość. Monika z Łukaszem