Styl i szyk – wesele międzynarodowe

Francja-elegancja. Tak jednym słowem i z przymrużeniem oka można by określić styl ślubu i wesela, jakie dla polsko-francuskiej pary zorganizowałyśmy w minionym sezonie.

Jolanta i Stephane od początku stawiali na styl. Począwszy od stylowych wnętrz, w jakich odbywało się ich międzynarodowe wesele, po najmniejsze detale.

Na miejsce ślubu para wybrała Bazylikę Mariacką,  wesela – pałac niedaleko Krakowa. Ważnym aspektem była możliwość wynajęcia go na wyłączność i zorganizowania w tym samym miejscu także poprawin. Jednak elementem priorytetowym przy organizacji, tym na co klienci stawiali największy nacisk, było menu. Niełatwo je skomponować tak, by zadowolić wysublimowane podniebienia, połączyć wyszukaną kuchnię francuską z tradycyjnymi polskimi potrawami, a narzeczeni chcieli by każdy z gości czuł się wyjątkowo. Tymczasem okazuje się, że nasze rodzime dania mogą doskonale komponować się z sosem frutti di mare.

Kolorem dominującym we wszystkich elementach ślubu i wesela był złoty. Począwszy od zaproszeń ślubnych, poprzez dekoracje kwiatowe na stołach aż po samochód do ślubu. Naturalnie złoty kolor miały nawet krówki-ciągutki, którymi zostali obdarzeni goście. Polskie słodycze bardzo przypadły do gustu szczególnie obcokrajowcom.

Konsultant ślubny jest w stanie zapewnić każdy element ślubu i wesela na najwyższym poziomie. Choć zawsze bardzo się staramy, nie zapewnimy jedynie jednej rzeczy – idealnej pogody. W dniu ślubu naszej polsko-francuskiej pary, wbrew wszelkim zapowiedziom meteorologów, w trakcie kiedy para wychodziła już z kościoła, spadł ulewny deszcz. Na szczęście był też przelotny i szybko się skończył (choć wracał jeszcze kilkakrotnie w ciągu dnia), a koordynatorka wesela, tknięta doświadczeniem, mimo zapowiedzi słonecznego dnia zabrała biały parasol. Uchronił on parę młodą przed katastrofą. Goście z kolei mieli zapewniony transport.

Piękna i słoneczna pogoda towarzyszyła za to parze w dniu poprawin. Na całe szczęście, bo imprezę zorganizowałyśmy w ogrodzie z basenem. Kto chciał, mógł grać w piłkę wodną i pływać, kto nie – wylegiwać się na leżaku. Na wszystkich gości zaś czekały pyszne lody.

Zobacz więcej w naszej galerii